No cóż…miałam pisać o czymś zupełnie innym, ale ostatnie wydarzenia w Gdańsku, zmusiły mnie do refleksji.

Z hejtem spotykamy się każdego dnia, dosłownie wszędzie. W szkole, w internecie, w pracy, w autobusie, na ulicy, w mediach a nawet w kościołach – hejt jest wszechobecny do tego stopnia, że przestaliśmy na niego zwracać uwagę. Ja sama ignoruje takie zachowania, bo do teraz uważałam, że to najlepszy sposób.

Okazuje się, że to najgorszy sposób.

Miałam ogromne obawy nawet przed założeniem profilu na Instagramie i prowadzeniu bloga … właśnie z obawy przed hejtem.

Uznałam jednak, że nie może tak być, że ludzie, którzy są sfrustrowani swoimi porażkami, niedouczeni, zamknięci na innych i inność, w tym wyznanie, kolor skóry czy nawet niepełnosprawność – mogą mieć wpływ na moje życie i decyzje.

Uważam, że jeśli tych ludzi nie można zmienić edukacją, to należy ich karać, bo nie jestem na tyle naiwna, żeby myśleć, że ostatnie wydarzenia (zamordowanie Prezydenta Pawła Adamowicza) zmieniły nasze społeczeństwo. Polska, to jednak dziki kraj i większość z naszych rodaków od pokoleń ma kompleksy, niestety jesteśmy Narodem z przeważającą większością ludzi niewykształconych.

Mój wpis nie jest o analizie ostatnich wydarzeń, czyli okrutnego mordu na Prezydencie Gdańska, czy też poszukiwaniu winnych.

Powiem tylko tyle: Ja jako jednostka (1 z 35 milionów Polaków) chciałabym aby Prezydent, Premier, posłowie, senatorowie mojego kraju, byli tacy jacy są Samorządowcy z UM Gdańsk.

Dali przepiękną lekcje kultury, zrozumienia, empatii i ciepła. To tylko świadczy o tym, że faktycznie taki musiał być Pan Prezydent Gdańska i takich też ludzi sobie dobierał do współpracy.

Nikt tutaj nie krzyczy o pomszczeniu, o zdradzie, o karach, o wspólnym wrogu.

W czwartek w jednym z publicystycznych programów usłyszałam, że nie da się określić, co to jest mowa nienawiści, bo nie ma takiej definicji.

Nie zamierzam pouczać tego Pana, gdzie powinien poszukać takich informacji, jeśli ma takie braki.

Mój wpis zakończę tylko stwierdzeniem, że nie podejmuje się doktoryzowania nad znaczeniem zagadnienia co to jest “mowa nienawiści” ale zacytuje Humanity in Action

Czym jest mowa nienawiści?

Mowa nienawiści (ang. hate speech) jest zjawiskiem, które polega na używaniu języka w celu rozbudzenia, rozpowszechniania czy usprawiedliwiania nienawiści i dyskryminacji, jak również przemocy wobec konkretnych osób, grup osób, przedstawicieli mniejszości czy jakiegokolwiek innego podmiotu będącego „na celowniku” danej wypowiedzi. Akceptacja mowy nienawiści w wymiarze społecznym prowadzi do utrwalania się stereotypów, uprzedzeń i powodując mniejszą akceptację przedstawicieli grup ‘hejtowanych’ może także prowadzić do tzw. przestępstw z nienawiści (ang. hate crimes). Mowa nienawiści przyjmuje różne formy i dlatego istnieje trudność w jednoznacznym określeniu czym ona dokładnie jest. Mimo iż żadna z wielu powstałych dotychczas definicji tego zjawiska nie jest powszechnie akceptowana i używana, to dosyć często mowę nienawiści rozumie się zgodnie z definicją Rady Europy.

Mowa nienawiści — definicja Rady Europy

Mowa nienawiści to „wypowiedzi, które szerzą, propagują i usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nietolerancji, podważające bezpieczeństwo demokratyczne, spoistość kulturową i pluralizm”.

Czytaj więcej na: 

Dodaj komentarz